Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 23 maja 2011

jobb

Tydzień temu rozpoczęłam szukanie pracy. Wysyłam dziarsko CV, no może nie tak bardzo dziarsko, bo denerwuje się nawet jak wysyłam, nie przypuszczam, żeby to było normalne, ale za taką wcale sie nie uważam, wiec wszystko tip top zdaje się....
Wszystko jest tak proste dopóki nie przytrafi się Tobie!


Musi ktoś zadzwonić, a ja muszę zrozumieć co do mnie mówi ktoś! Siostra O opowiadała, że jak szukała pracy tu w Norwegii  to nie poszła na trzy rozmowy kwalifikacyjne, bo nie skumała gdzie i kiedy...Chryste! ja muszę zrozumieć, oko w oko to już sobie poradzę- bułka z masłem, ale telefon mój wróg!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz