Łączna liczba wyświetleń

środa, 26 stycznia 2011

o okolicy słów kilka

A gdy nie dzieje się nic pozostaje opowiedzieć po prostu jakąś historie....


Skąd zaczerpnęłam jakże chwytliwą nazwę Kafekroken??
wystarczyło tylko nieznacznie wysunąć nos z domu i udać sie do najbliższego spożywczego w okolicy i oto jest: niezwykle wysublimowana knajpa, tylko dla wybrańców, tuż pod moim domem.
Nie zaglądałam nigdy do środka, ale w sezonie szef wystawia na zewnątrz plastikowe stoliki i krzesła. Można by pomyśleć, ze nie będzie chętnych na picie kawki na betonowym placu, który umiejscowiony jest w pobliżu stacji lokalnej kolejki. Błąd!!!Knajpa ma swoich zagorzałych wielbicieli i stałych bywalców, którzy w pogodne dni przesiadują całe dnie właśnie w Kafekroken.
Klienci rekrutują sie zazwyczaj ze zmęczonych życiem Norwegów w wieku mocno średnim, którzy z iście południowym zacięciem lubią zapalczywie dyskutować w Krokenie  paląc przy okazji niezliczona ilość papierosów. Pokaże Wam, zrobię fotkę jak sie ociepli;)
W temacie półki dość sporo sie zmieniło, wisi, ale pokazałam E i mówi, ze trochę grobowa, nie wiem czy wziąć to sobie do serca....

A jakby Was ciekawiło co oznacza "kroken" to podpowiem, ze słowo to pozostaję w ścisłym związku z tematem mojej nieszczęsnej półki..;))

1 komentarz:

  1. to że była grobowa to była wina złego oświetlenia...półka bardzo mi się podoba i nawet wiem że można zrobić z tego serię...

    OdpowiedzUsuń