Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 10 lutego 2011

Na całej połaci śnieg...

Matko i córko!!! Co tu sie dzisiaj dzieje...W Gdańsku +5 i ani grama śniegu, natomiast tu napadało co najmniej pół metra. Wygląda to może i całkiem uroczo, natomiast przeszkadza we wszystkim. Śnieg jest absolutnie niepraktyczny.
Mój ulubiony moment dnia to branie kąpieli i właśnie dzis jak tylko zdążyłam wyjść mokra z wanny dzwoni W:
-Ubierz sie ciepło i wyjdź na zewnątrz, zakopałem sie...
Wybiegam, zaglądając czapkę na zupełnie mokre włosy. Biedny W zdołał przejechać 20 m i utknął w zaspie.
Walczyliśmy z żywiołem godzinę, W przerzucił chyba pół tony śniegu i nic, zakopany na amen. Jak na nieszczęście jedynymi przechodzącymi w pobliżu były dzieci i panie w wieku poprodukcyjnym. W końcu przyniosłam z domu dwa dywaniki dość słusznej wielkości i uff, wyjechał.
Mam dosyć zimy, chce biegać w cienkiej sukienuni i japonkach...
Ale to chyba nie tutaj....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz