Łączna liczba wyświetleń

sobota, 30 lipca 2011

wracamy do normalności

Właściwie Moi Drodzy to już ostatni dzwonek żeby napisać posta, bo pojutrze wyjeżdżam do Polski na kilka dni i z pewnością nie będę miała mocy, możliwości i ochoty aby pisać cokolwiek...zresztą bez mojego komputera i klawiatury nie zabieram się za nic...
Emocje ucichły, wiec możemy porzucić dziennikarstwo( nie bez przyjemności) i oddać się na powrót stolarsko-remontowo-kuchennym tematom. Ufff.
Dobijamy do 1000 odwiedzin  moi mili, nie sadziłam, ze nastąpi to przed 2020 rokiem, wiec pozostaje w zdziwieniu i rozdziawiam szczękę jak świąteczny karp.
Tydzień temu w moim skromnym domku odbył się kolejny mały remoncik, w ruch poszły wałki i pędzle oraz kilka litrów białej farby. Pomalowana została również SZAFA. Dla niektórych może to być jeno li tylko zwykła szafa, natomiast dla mnie to jest niezmiennie ta SZAFA i pomalowanie jej na biało poprzedzone było miesiącami rozmyślań.
Kilka zdjęć nie najlepszej jakości zatem dla okraszenia....mi się podoba, jest czysto, jasno, pięknie;)

 salon przed


 salon po (zdjęcie jakieś koszmarne, wygląda chyba gorzej niż przed hihi)


chciałam dać standardowo"przed i po", natomiast nie mam zdjęć szafy sprzed metamorfozy, powiem zatem tylko, że była klasycznie ciemno brązowa.
Przeraziłam się, zdjęcia robione wieczorem nie oddają klimatu wnętrza! Jutro zrobię nowe i wkleję! Słowo harcerza!

1 komentarz: