Łączna liczba wyświetleń

piątek, 30 września 2011

zmogło

Nie pisałam, bo albo byłam w pracy, albo szykowałam kolejny stolik do sprzedaży. Beklager;)))
Natomiast teraz zdycham w łóżku i zużywam niezliczoną ilość chusteczek do nosa. Zaziębiłam się, bywa, szczególnie jak większość dnia przebywa się na mroźnym, północnym powietrzu....
W pracy już coraz lepiej, nie jestem wycofana tak jak na początku, ale staram sie przejmować inicjatywę i niechybnie zmierzam w kierunku stania się postrachem dzieci!!! Rozpuszczone są tu te maluchy. Muszą dostać małą dawkę polskiej kindersztuby!!Na zdrowie im wyjdzie...oczywiście nie mowie tu o jakimś pokrzykiwaniu, ale twardym wymaganiu odpowiedniego zachowania;)

Dziś do załatwienia już tylko policja i zaświadczenie, ze nie jestem "child molester" i mogę pracować w przedszkolu. Jutro natomiast spotykam sie z O w jej nowym mieszkaniu i mam zamiar bawić sie świetnie popijając winko, a nie smarkać i prychać....oby!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz